Zostawmy bycie męskim facetom. Dzisiejsze kobiety są silne i niezależne, ale nie powinny krępować się pokazywać swojej miękkiej strony – zmysłowej klasy i wdzięku.
Joanna Przetakiewicz
Polska projektantka mody, przedsiębiorca, właścicielka modowej marki i dyrektor kreatywna domu mody „La Mania”
Drogi zegarek, markowa torebka, idealnie skrojona marynarka – czy to atrybuty dzisiejszej bizneswoman?
Dzisiejsza bizneswoman to przede wszystkim kobieta, która stylem potrafi wyrażać samą siebie. Ubrania mają sprawiać, że będzie czuła się kobieco i swobodnie, a także dodawać jej pewności siebie.
Na co kobiety powinny zwracać szczególnie uwagę wybierając strój biznesowy?
Istnieją branże, w których musimy zachować określony dress code. Jednak jeśli możemy sobie pozwolić na dowolny strój, powinniśmy przede wszystkim stawiać na rzeczy, które odzwierciedlają naszą osobowość i dodają nam odwagi. To jak się czujemy i wyglądamy ma bezpośrednie przełożenie na to, jak postrzegają nas inni. Strój jest pewnym rodzajem instrumentu psychologicznego – jego wybór na rozmowę dotyczącą negocjacji biznesowych w gronie mężczyzn będzie inny niż w sytuacji spotkania w towarzystwie kobiet.
Na pewno jednak wspólnym mianownikiem dla tych dwóch przykładów będzie wrażenie jakie po sobie zostawiliśmy. Od lat jestem wierna przekonaniu, że kobiecość należy podkreślać. Zawsze uważałam też, że należy podążać za samą sobą i nie bać się podejmowania – z pozoru radykalnych – kroków szczególnie w kwestii wyglądu. Kobieta, która czuje się ze sobą dobrze jest lepiej odbierana przez innych – ludzie chcą jej słuchać, utożsamiać się z nią.
Aktualnie coraz więcej kobiet pełniących bardzo ważne funkcje pozwala sobie na szaleństwo ze strojem. Theresa May na wizytę u Brytyjskiej Królowej wybrała elegancka sukienkę i szpilki w panterkę. Tą decyzją wzbudziła wiele pozytywnych emocji i spotkała się z ogromną sympatią kobiet na całym świecie. Nie powinniśmy więc bać się swojej kobiecości i czerpać z niej jak najwięcej. Pamiętajmy jednak, że należy to robić z wyczuciem. Nasz wygląd stanowi o naszej sile, dzięki której możemy osiągać to, co z pozoru może wydawać się być niemożliwe.
Myśli pani, że w kontaktach biznesowych ocenia się nie tylko kompetencje kobiety, ale także jej wygląd?
Oczywiście! Bardzo ważne jest pierwsze wrażenie, które jak wiemy jest bezpośrednio związane z tym jak wyglądamy. To właśnie przysłowiowe 5 sekund w kontakcie z drugą osobą często decyduje o tym, czy jesteśmy zainteresowani nawiązaniem z nią współpracy, czy wzbudza nasze zaufanie. Co gorsza pierwszego wrażenia nie da się zmienić.
Wszyscy musimy docenić jak ogromnym zjawiskiem jest tzw. powerful dressing i jaki wpływ nasz wygląd ma na kontakty z innymi ludźmi. Część mężczyzn w dalszym ciągu nie traktuje kobiet jako równych sobie rozmówców i partnerów biznesowych. Nie zważajmy jednak na takie osoby, tylko demonstrujmy światu kobiecą siłę.
A czy kobieta biznesu chodzi czasem w dresach?
Sama w nich chodzę i nie ukrywam, że bardzo je lubię. Kobieta 2017 roku to kobieta, która nie tylko prowadzi swój biznes, ale także wychowuje dzieci, spotyka się z koleżankami, podróżuje, chodzi na fitness czy balet. Jej cały dzień wypełniony jest różnymi zadaniami, a ubranie jest jej drugą skórą. W ciągu dnia powinna czuć się przede wszystkim swobodnie. Jeśli nie ma ważnych spotkań, które wymagają od niej bardziej oficjalnego stroju, nie widzę problemu w tym, że postawi na luźny look.
Czy dobre, eleganckie ubranie zawsze oznacza wysoką cenę?
Oczywiście, że nie. Dobre ubranie to takie, w którym czujemy się sobą, nie musi ono wcale być drogie. Bardzo ważne jest, aby podkreślało nasza osobowość. Jeśli czujemy się dobrze w naszym stroju częściej się uśmiechamy, jesteśmy odważniejsze i wzbudzamy pozytywne emocje u innych ludzi.