Kiedy myślimy o wzorcowej współpracy między nauką a biznesem, przywołujemy Dolinę Krzemową. To tygiel kreatywności i przedsiębiorczości.
Patrycja Radek
Doktorantka Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu w Katedrze Strategii i Metod Zarządzania, członek Rady Doradczej Stowarzyszenia TOP500 Innovators, Program Menedżer ds. Strategicznych we Wrocławskim Centrum Badań EIT+
W Kalifornii udało się stworzyć dobrze naoliwioną maszynę – system, z wieloma elementami i zależnościami, które na siebie oddziałują. To jednak model nie łatwy do naśladowania.
Pokazuje to przykład Polski gdzie współpraca między nauką a biznesem nastręcza trudności. Ten związek uczy się powoli, wymaga: zrozumienia, ustępstw, ryzyka i zbieżnych celów. Co prawda coraz częściej słyszymy doniesienia o udanych mariażach nauki z biznesem: firma Prodromus, która stworzyła maszynę rehabilitacyjną dla leczenia dzieci, Nestmedic, z mobilnym urządzeniem do KTG płodu czy HiProMine, której sprzęt do utylizacji odpadów poleci na Marsa. Jednak chcemy by podobne przykłady stały się codziennością.
By zwielokrotnić efekt powstawania innowacji trzeba stworzyć środowisko, w którym będą mogły rosnąć. Tu swoją rolę odgrywają samorządy i miasta. To systemy, które jeśli są zdrowe, to mają wbudowane mechanizmy rozwoju i uczenia się.
System innowacji technologicznych, to naczynia połączone. Znajdziemy w nim jednostki naukowe, które prowadzą edukację i badania, instytucje, które ułatwiają przejście tzw. doliny śmierci i stworzenie prototypu rozwiązania, czy elementy skupiające się na doprowadzaniu do wdrożenia rozwiązań w biznesie. Choć to nie cały obraz funkcjonalnego systemu.
Podkreśla to Richard Florida, który stworzył pojęcie learning regions – regionów i miast uczących się. Jego model 3T to: talent, tolerancja i technologia. Od kilkunastu lat ten model jest podstawą strategii Wrocławia, który dodał jeszcze jedno T – tożsamość. Tylko niektóre miasta mogą przyciągnąć i utrzymać klasę kreatywną i rozwijać przemysł wysokich technologii. Zależy to od oferty kulturalnej, stylu życia, warunków pracy, oferty mieszkaniowej i rozrywki. To kwestia jakości środowiska, poczucia bezpieczeństwa, tolerancji i otwartości na odmienność.
W tej kwestii Dolny Śląsk (DŚ) z Wrocławiem jako stolicą zasługują na bliższą uwagę. To silny ośrodek akademicki. Tu powstały: Wrocławskie Centrum Badań EIT+, gdzie prowadzone są badania dla przemysłu, Wrocławski Park Technologiczny, który jest siedzibą młodych firm technologicznych, Wrocławski Park Przemysłowy, który skupia >250 przedsiębiorstw czy Wrocławskie Centrum Akademickie wspierające rozwój studentów i pracowników naukowych. Na terenie DŚ są 2 bardzo duże specjalne strefy ekonomiczne Wałbrzyska i Legnicka gdzie swoją siedzibę mają m.in.: Volkswagen, BASF czy 3M. Wokół nich powstają klastry np. klaster motoryzacyjny i lotniczy przy Legnickiej SSE. Ciekawy jest pomysł utworzenia podstrefy Legnickiej SSE na terenie EIT+ w postaci SSE nowej generacji 2.0 wspierającej firmy w działalności B+R. Region prowadzi też duże inwestycje infrastrukturalne. Rozwija się sieć biurowa i hotelowa. Powstają coraz to nowe atrakcje turystyczne i kulturalne. Wrocław jest Europejską Stolicą Kultury 2016. Do tego dochodzą istotne inicjatywy, które tworzą klimat jak 30 kreatywnych Wrocławia czy Idea Smart City. To tylko przykłady działań na szczeblu regionu czy miasta, które w zintegrowany sposób wpływają na rozwój współpracy między nauką a biznesem.
Do tego dochodzi wsparcie finansowe. W ramach RPO do 2020 r. na DŚ zostaną skierowane środki w wysokości ponad 9 mld PLN, by system mógł się nadal rozwijać.