Michał Krawczyk
Analityk i koordynator projektów w Instytucie Kościuszki, gdzie zajmuje się projektami analityczno-badawczymi z obszaru dezinformacji oraz działaniami na rzecz edukacji medialnej, m.in. prowadząc warsztaty z reagowania na fake news; autor raportu o dezinformacji w temacie COVID-19, gospodarz technologicznego podcastu General Talks
Kamil Mikulski
Starszy analityk zagrożeń hybrydowych w Instytucie Kościuszki i doktorant uniwersytetu króla Juana Carlosa w Madrycie; członek grupy eksperckiej Komisji Europejskiej ds. zwalczania dezinformacji i rozwoju kompetencji medialnych poprzez edukację i szkolenia
Fake newsy nie są nowym problemem, warto pamiętać, że dezinformacja od zawsze była narzędziem prowadzenia polityki oraz działań wojennych. Jednak prawdziwym game changerem okazał się internet i media społecznościowe, które stworzyły idealny ekosystem do ich produkcji i rozprzestrzeniania.
Kto tworzy fake newsy?
Fake newsy tworzą wszyscy: domorośli wyznawcy teorii spiskowych, firmy zarabiające na ich rozprzestrzenianiu, politycy, media. Tutaj widać największy wpływ mediów społecznościowych – każdy może być teraz twórcą, wydawcą oraz dystrybutorem informacji, nie ponosząc przy tym znaczących kosztów. Różnica pomiędzy twórcami to motywy: finansowe, ideologiczne lub polityczne. Można powiedzieć, że proces tworzenia i dystrybucji informacji się zdemokratyzował, w tym kontekście nie jest to jednak pozytywne zjawisko.
Jakie realne zagrożenie niesie za sobą dezinformacja i czy ma ona wpływ na losy polityczne i gospodarcze krajów? Jaką rolę odegrały fake newsy w trakcie pandemii?
Warto tutaj przywołać atak na Kapitol, będący konsekwencją mieszanki dezinformacji oraz teorii spiskowych rozprzestrzenianych w social mediach, realnym przykładem jest również udokumentowany wpływ rosyjskiej dezinformacji na wybory prezydenta USA. Natomiast pandemia to już niespotykana skala fake newsów. Liczba fałszywych, zmanipulowanych czy sprzecznych informacji znacznie utrudnia zwykłej osobie dotarcie do rzetelnych informacji i zbudowanie na nich własnej opinii czy podjęcie ważnych decyzji, np. o szczepieniu.
Czy można to jakoś zatrzymać?
Niestety, musimy oswoić się z tym, że fake newsy są zarówno nieodłączną częścią naszego życia społeczno-politycznego, jak i często spotykanym zjawiskiem w naszej przestrzeni informacyjnej. Powinniśmy dążyć do zwiększania naszych kompetencji medialnych i umiejętności krytycznego myślenia, a także próbować ograniczyć występowanie oraz zasięgi fałszywych wiadomości. Stąd nasz pomysł na podręcznik o dezinformacji przeznaczony dla uczniów – to pierwsze takie narzędzie, które na przykładach ma uczyć, jak bronić się przed fake newsami.
Jaki jest schemat rozpoznawania nieprawdziwych informacji?
Można mówić o dwóch takich schematach – analitycznym i intuicyjnym. Zdecydowanie częściej zauważamy fake news w sposób intuicyjny. Jeżeli jakaś informacja jest wewnętrznie niespójna, nie zgadza się z już posiadanymi przez nas informacjami albo jest sprzeczna z tym, co uważają ludzie podobni do nas, to łatwiej nam będzie ten fałsz rozpoznać.
Dlaczego tak ważna jest edukacja pod kątem rozpoznawania fake newsów?
Edukacja jest ważna, ponieważ jest działaniem u podstaw, które można szeroko wdrożyć przy pomocy szkół, uniwersytetów i innych podmiotów działających w sektorze edukacji. W ten sposób potencjalnie może dotrzeć do znacznej części społeczeństwa i wyposażyć odbiorców w kompetencje i narzędzia przydatne do weryfikacji informacji. Dobrym przykładem mogą tu być lekcje obnażające taktyki manipulacyjne lub warsztaty z rozpoznawania fake newsów. W ten trend wpisuje się także podręcznik przygotowywany w Instytucie Kościuszki.