Gosia Baczyńska
Polska projektantka mody
Polki, kompletując swoją garderobę, popełniają sporo błędów. Powinny kierować się zasadą, by kupować mniej ubrań, za to lepszej jakości – ocenia Gosia Baczyńska. Dobre gatunkowo tkaniny mogą posłużyć wiele lat.
Jak ocenia Pani potencjał polskiego rynku mody ekskluzywnej? Czy polskie społeczeństwo jest już na tyle majętne, że widać rosnącą popularność wyszukanych, drogich kreacji?
Osoby, które interesuje ekskluzywna, luksusowa moda to nadal niewielki procent społeczeństwa. Nie widzę tego rosnącego zainteresowania, powiedziałabym raczej, że liczba osób ceniących wyszukaną, luksusową modę utrzymuje się od lat na stałym poziomie. Oczywiście, polskie społeczeństwo z roku na rok się bogaci i ten trend faktycznie na ulicach widać. Niestety, mam wrażenie, że moda to ostatni segment rynku dóbr luksusowych, na który polscy krezusi wydają pieniądze. Zdecydowanie większe nakłady finansowe przeznaczają np. na wyposażenie mieszkań, samochody czy biżuterię. Ponadto, trzeba jasno zaznaczyć, że ta i tak wąska grupa osób, która kupuje ekskluzywną odzież, na ogół zaopatruje się w nią za granicą. Zamożni Polacy wolą zakupy w Paryżu albo Mediolanie. Natomiast, co pocieszające, w ostatnim czasie obserwuje odwrotny trend – coraz więcej cudzoziemców docenia polskich projektantów i takich klientów mamy w Polsce coraz więcej.
Jakie cechy powinna mieć kreacja, aby miała praktyczne zastosowanie w biznesie?
Jedna, główna zasada – kupujmy mniej, ale rozsądniej. Jestem zdania, że lepiej mieć mniejszą liczbę kreacji, ale za to wyższej jakości, niż odwrotnie. Dobre gatunkowo tkaniny, są bardzo trwałe i posłużą nam przez kilka lat. To lepsze niż ubranie jednosezonowe. Oprócz wyglądu ważny jest także pragmatyzm, szczególnie gdy w danej kreacji musimy przebywać cały dzień. Zadbajmy więc o nasz komfort i wygodę. Ważne, żeby strój pasował zarówno do porannej kawy jak i do wieczornego bankietu.
Jaki wpływ na rozwój branży modowej w Polsce mają przepisy polskiego prawa, regulacje i formalności? Czy widać stopniowe ułatwienia prowadzenia takiej działalności w Polsce?
Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale nie odnoszę wrażenia aby branża mody podlegała jakimś szczególnym przepisom prawa, innym niż pozostałe gałęzie gospodarki. Powiem jedynie o jednym aspekcie, w którym liczyłabym na pomoc i aktywność państwa, choć tak naprawdę będę musiała sama sobie z tym poradzić. Chodzi o ochronę znaków towarowych. Parę dni temu dostałam sygnał z Chin, że ktoś z tamtego rynku próbuje przywłaszczyć mój znak towarowy! Sprawa została zgłoszona do odpowiednich organów w Polsce i Chinach. Teraz ja muszę oprotestować próbę przejęcia mojego znaku towarowego na tamtejszym, znanym z podróbek, rynku. Na szczęście istnieją kancelarie prawne wyspecjalizowane w ochronie dóbr intelektualnych. Inna sprawa, że informacja o podróbkach to dla mnie pozytywny sygnał – znaczy, że zostałam doceniona za granicą (śmiech). To zapewne efekt moich pokazów w Paryżu, które jak widać zostały bardzo pozytywnie przyjęte przez świat mody.
Jak ocenia Pani gusta modowe Polek na tle innych nacji? Czy Polki lubią ubierać się gustownie i elegancko czy wolą kreacje bardziej kontrowersyjne bądź krzykliwe?
Polki popełniają sporo błędów kompletując swój strój. Kierują się zasadą „im więcej tym lepiej”, więc kupują dużo, tanio i „byle co”. Chciałabym, aby Polki zrozumiały, że zamiast 5 tanich bluzek, które różnią się tylko kolorem, lepiej jest kupić jedną, ale porządną. Dobrze jest zestawiać ze sobą ubrania z górnej półki z tymi niekoniecznie kosztownymi, np. świetną skórzaną kurtkę ze zwykłym T-shirtem. Polki myślą też, że codziennie muszą do pracy przyjść inaczej ubrane – a to nieprawda. Oczywiście, pewne elementy stroju obowiązkowo zmieniamy codziennie, ale nic się nie stanie jeśli w tym samym żakiecie, czy spódnicy pokażemy się więcej niż raz w tygodniu. Oczywiście – tak długo, jak długo te elementy garderoby są czyste i świeże. Podstawą naszego ubioru jest to, aby było on czysty, schludny i uprasowany.
Jakie dodatki, gadżety powinny uzupełniać strój bizneswoman? Jak je dobierać?
Podstawowa sprawa – nie istnieje definicja „stroju bizneswoman”. Bo kim jest kobieta biznesu? To bardzo szerokie pojęcie, to setki profesji tak różnych, że trudno jest znaleźć wspólny mianownik i opisać w dwóch zdaniach wizerunek bizneswoman. To, co najczęściej kojarzy nam się z bizneswoman, to najprościej mówiąc kobieta zatrudniona w korporacji. Tu dobór powinien być klasyczny – stonowane kolory, proste kroje, delikatne dodatki. Natomiast wiele innych kobiet działających z sukcesem w biznesie może pozwolić sobie na strój mniej formalny. Wtedy gdy reprezentujemy tylko siebie, a nie całą korporację, możemy pozwolić sobie na nieco więcej luzu. W ubiegłym tygodniu odwiedziła mnie stała klientka, która jest współwłaścicielką ogromnej firmy i zamówiła kilka sukienek biznesowych. Według niej, sukienka biznesowa to taka, która spełnia pewne wymogi: długość do kolana, zakryte ramiona i niezbyt głęboki dekolt. I to wszystkie ograniczenia. Poza tym, zaznaczyła, że sukienki te powinny mieć jeszcze „to coś”, czyli wcale nie muszą być nudne. W zupełności zgadzam się z moją klientką!