Jak zadbać o bezpieczeństwo na drodze?
Ola Kutz
Dziennikarka, fotografka, prowadząca program „Najgorszy Polski Kierowca”, aktualnie prowadzi program „Przyjazne motocyklistom” wraz z Robertem Skawińskim
Jak rozkłada się odpowiedzialność za bezpieczeństwo na drodze pomiędzy czynnik ludzki, a właściwości samochodu?
Zawsze czynnik ludzki jest najważniejszy, a elementy technologiczne w pojeździe są jedynie uzupełnieniem. Skłonna jestem postawić tezę, że gdy w przyszłości dojdzie do sytuacji, że pojazdy będą poruszały się po drogach automatycznie, to liczba wypadków znacząco spadnie. Warto więc mieć w świadomości, że nawet najlepiej wyposażone auto nigdy nie zapewni bezpieczeństwa jeśli będzie prowadzone przez nierozważnego kierowcę.
Które systemy bezpieczeństwa są więc pomocnym uzupełnieniem umiejętności ludzkich?
Śmieję się często, że najważniejsze są czujniki parkowania, bo patrząc na to, jak parkowane są samochody mam wrażenie, że niedługo będą ofiary śmiertelne tego manewru… A mówiąc już całkiem poważnie, to bardzo zachwalam czujniki utrzymujące odległości między pojazdami. Zawsze uczulam kierowców, że odpowiedni dystans jest kluczowy aby w porę zareagować na nagłe zdarzenie na jezdni. Dotyczy to przede wszystkich aut gabarytowych, których droga hamowania jest dłuższa. Warty wspomnienia jest również czujnik zmiany pasa ruchu, który może odegrać bezcenną rolę w przypadku, gdy kierowca zaśnie i straci kontrolę nad pojazdem. Te dwa rozwiązania technologiczne wydają się absolutnie niezbędne na dzisiejszych drogach.
Wspomniała pani o ryzyku zaśnięcia – w jaki sposób unikać takiego zagrożenia?
Przede wszystkim odradzam metodę ciągłego pobudzania się i myśli typu „jakoś dam radę dojechać”. Jeśli taka myśl się pojawi to jest dla nas jasny sygnał, aby dać sobie spokój z jazdą, zjechać na parking i złapać trochę snu. Przy krótszych trasach – i bardziej zmęczeniu niż uczuciu senności – polecam spożywanie guarany bądź witaminy B. Świetnym sposobem jest również ciekawa konwersacja z pasażerem, słuchanie muzyki wraz ze śpiewaniem czy puszczenie ciekawego audiobooka. Odradzam również rozmowy telefoniczne, w tym szczególnie te o dużym napięciu emocjonalnym. O ile jeszcze można sobie pozwolić na krótką pogawędkę z przyjacielem czy mamą, o tyle wszelkie istotne telefony służbowe zawsze obniżą koncentrację skierowaną na prowadzenie pojazdu. I absolutnie niezbędny jest zestaw głośnomówiący, nawet do krótkich rozmów.
Wracając do systemów bezpieczeństwa – zauważa pani trend, w którym coraz mniej producentów i nabywców aut zwraca uwagę na kwestie bezpieczeństwa, a większy nacisk kładziony jest na parametry techniczne bądź wygląd zewnętrzny pojazdu?
Niestety to widać, szczególnie wśród kierowców. Zawsze powtarzam, że najważniejszy przy zakupie samochodu musi być aspekt bezpieczeństwa, a dopiero w dalszej kolejności pozostałe czynniki. Warto zatem przy wyborze pojazdu sprawdzić jego wyniki w crash-testach, jego strefę zgniotu, konstrukcję nadwozia, zachowanie pojazdu w trudnych warunkach. Niestety, ale producenci samochodów dostosowują się do wymagań klienta, które często skupione są na mocy silnika czy linii auta. Apeluję zatem o większe przywiązanie do czynników, które mogą nam uratować zdrowie czy życie. Jeśli dla kogoś najważniejsza jest maksymalna prędkość pojazdu czy jego przyspieszenie to zapraszam na tor rajdowy. Na drogach publicznych niech króluje bezpieczna jazda.