Tomasz Miler
Przedsiębiorca i twórca treści internetowych, twórca i właściciel Miler Menswear, Manumi oraz Miler Spirits
Marka osobista – marzenie niejednego twórcy. Jak z perspektywy czasu ocenisz swoje poczynania podczas jej tworzenia?
Budowanie marki osobistej to proces, który wiąże się nierozłącznie z eksperymentowaniem. Przez lata upubliczniłem rozmaite treści, z których nie wszystkie były skuteczne. Długofalowo, twórca doświadcza także licznych zmian, na które nie ma wpływu. Zmieniają się nie tylko algorytmy platform komunikacji, ale także same platformy, które mogą gwałtownie tracić lub zyskiwać na znaczeniu. Uogólniając, skuteczne dziesięć lat temu blogi, zostały najpierw wyparte przez formy video, które dalej ewoluując przeobrażają się w preferowane obecnie przez Internautów formy krótkie i bardzo dynamiczne. W przypadku moich działań medialnych na platformach społecznościowych, kluczowa okazała się zdolność do adaptacji. Zmiana charakteru publikowanych treści i dopasowanie go do trendów i oczekiwań mojej społeczności pozwala nieustannie ją poszerzać.
Jak wyglądała ta droga? Co byś w niej zmienił? Czego zabrakło?
Według mnie kluczowa jest wrażliwość na nowe trendy oraz wnikliwa analiza skuteczności podejmowanych działań. Wiele razy, będąc przekonany o tym, że robię to co najlepsze, robiłem to co najprostsze. Wygodnie jest podejmować działania, w których czujemy się komfortowo, np. osoba, która pisze może czuć niechęć do zdjęć lub występowania przed kamerą a zatem unikać będzie obiektywów. Jednak to umiejętność dostosowania się jest kluczowa. Przykład z rzeczywistości: około pół roku temu wymyśliłem formę video, która pozwoliła mi podwoić swoją społeczność na serwisie Facebook. W okresie kilku miesięcy zdobyłem ponad 100.000 nowych obserwujących. To więcej niż udało mi się przyciągnąć przez ostatnie dziesięć lat! Gdyby ktoś pokazał mi treści, które to umożliwiły kilka lat temu – powiedziałbym, że nie jestem zainteresowany realizowaniem tego typu kreacji. Z tej przyczyny dzisiaj nie pozwalam sobie na ignorowanie lub deprecjonowanie nowych trendów.
Z czego w swojej marce osobistej jesteś najbardziej dumny?
Wierzę, że silna marka osobista musi być oparta na jakości. Możliwe jest zbudowanie zasięgu na komunikacji czysto estetycznej lub wykorzystując tzw. „lol-content”. Z czasem okazuje się jednak, że treści tego typu nie budują faktycznego zaangażowania. Dlatego jestem bardzo skupiony na tym, aby poruszając dowolne tematy, nieść wartość edukacyjną. Obecnie trzon mojej działalności stanowią video. Zależy mi, aby każde z nich, niezależnie od poruszanego tematu miało w sobie coś interesującego czego oglądający wcześniej nie wiedzieli. Dumą napawa mnie fakt, że lwia część mojej społeczności jest bardzo zaangażowana i otwarta na nowe treści i nowe produkty, które oferują moje marki.
W czym pomogło ci zdefiniowanie twojej marki osobistej?
Wiele osób, które zetknęły się ze mną w mediach społecznościowych, odbiera mnie jako influencera. Prawdopodobnie nie uda mi się nigdy od tego uciec, ale osobiście na pytanie kim jestem zawsze odpowiadam, że przedsiębiorcą. Od 2006 roku prowadzę firmę, która zatrudnia obecnie ponad 20 osób angażując także licznych podwykonawców. Swoje działania realizuję w branży odzieżowej oraz alkoholowej. Silna marka osobista bez wątpienia jest akceleratorem wzrostu dla mojego biznesu i istotną przewagą konkurencyjną. Stosując metody pochłaniające stosunkowo niewielki kapitał, generuję zasięgi, których ekwiwalent reklamowy jest niebagatelny.
Co mógłbyś doradzić osobom, które od lat nie są w stanie określić swojej personal branding?
Jestem często pytany o budowanie marki osobistej i zauważyłem, że praktycznie każdy aspirujący twórca postrzega ją jako coś co powstaje „przy okazji”. Przyglądając się pojedynczym działaniom budującym markę osobistą, łatwo uznać je za niepoważne – wiele osób sprowadza taką aktywność do publikowania selfies z wakacji i zdjęć posiłków co jest przecież bardzo łatwe. Stworzenie społeczności wymaga jednak pełnego zaangażowania i pomysłu na siebie i publikowane treści. Zbudowanie silnego personal brandu to typowy maraton, nie sprint. Oddźwięk pojawia się dopiero po wybudowaniu społeczności, a to wymaga systematycznej pracy. Dlatego moją receptą na sukces jest upór w tworzeniu treści połączony z trzeźwą oceną ich skuteczności i gotowością do modyfikacji swoich działań.