Pokolenie baby boomers ceni sobie stabilizację. O tym, jak odnaleźć się na rynku pracy i nie bać się otworzyć na nowe, opowiada Olga Kozierowska – dziennikarka, trenerka biznesu i mentorka, prezeska Fundacji Sukces Pisany Szminką.
Olga Kozierowska
Dziennikarka biznesowa, działaczka społeczna, prezeska Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką i ekspertka ds. różnorodności i polityk włączania
Dla pokolenia baby boomers (osoby urodzone między 1946 a 1964 r.) powszechnym zjawiskiem jest praca w tym samym miejscu zatrudnienia przez 20 i więcej lat. Co szczególnie powoduje lęk przed zmianami, czy to pracy, czy specjalizacji, wśród starszych osób?
To wyrasta z pewnych przekonań, doświadczeń i tzw. zasiedzenia. Jeśli ktoś pracuje w jednej firmie 20-30 lat, to poczucie, że można coś zmienić, jest dla niego jak wejście na Mount Everest. Jeśli ktoś w ogóle nie doświadcza nawet małych, zawodowych zmian i przez tyle lat funkcjonuje ciągle w tej samej przestrzeni i z tymi samymi ludźmi to, jeśli np. nagle straci pracę, czuje się tak sparaliżowany, że jedyne, co przychodzi mu do głowy, to poszukiwanie nowej pracy dokładnie w tym samym zawodzie. I to jest normalne, że jeżeli nie pozwalamy sobie na doświadczanie zmian i żyjemy w takiej stagnacji, to zwykle pojawia się lęk przed zrobieniem czegoś nowego. Dlatego zachęcam, żeby – nawet jeśli pracujemy długo w jednej firmie lub prowadzimy własną – jednak uczyć się nowych rzeczy. Dzięki temu przyzwyczajamy siebie, a także swój mózg do tego, że zmiany są dobre i nie muszą się kojarzyć z czymś niebezpiecznym.
Jak przekonać przedstawicieli tej grupy do tego, że wiek to tylko liczba i nie powinna stanowić żadnego czynnika ograniczającego?
Cóż, uważam, że nie można nikogo przekonać. Dlaczego? Pomagam ludziom już 14 lat i z doświadczenia wiem, że jeśli ktoś samodzielnie nie podejmie takiej decyzji, to niestety będzie widział tylko ograniczenia i nic się nie wydarzy. Według mnie osobom 50+ należy dawać wiedzę – to ona powoduje, że uzyskują dane, które pomagają zmienić zdanie. Dlatego też należy zbierać informacje o tym, jakie obecnie zawody są dostępne i potrzebne na rynku, jakie kompetencje należy posiadać, aby pracować na konkretnych stanowiskach, jak wyglądają codzienne zadania w danym zawodzie itd. W tym wszystkim należy jednak pamiętać, by nie myśleć o zmianie pracy czy specjalizacji jako o czymś, do czego potrzeba odwagi, gdyż to wiąże się też z ciężarem i lękiem. Lepiej zmienić podejście i postawić na ciekawość, która ułatwia podjęcie decyzji, a następnie rozwój w danej dziedzinie.
A gdy ktoś już podjął decyzję o zmianie zawodu, to co dalej? Jak się do tego dobrze przygotować, aby przebranżowienie wpłynęło pozytywnie zarówno na życie prywatne, jak i zawodowe?
Nie ma tu złotej recepty i każdy musi ją wypracować samodzielnie. Natomiast jeśli sama chciałabym się teraz przebranżowić, to z pewnością zdecydowałabym się na kursy, które bardzo często dla osób 50+ są dotowane i można je zrobić za darmo. Co ważne, umożliwiają nie tylko uzyskanie wiedzy i umiejętności, ale również poznanie osób, które są na tym samym etapie. Będąc razem w procesie zmiany, można dzielić się emocjami i obawami, a także, co ważne – osoby te zwykle je podzielają i rozumieją. Tym samym, dzięki grupie wsparcia można zyskać więcej siły i motywacji, co wpływa pozytywnie zarówno na życie zawodowe, jak i prywatne.
Co uznałaby pani za przyszłość nawigowania karierą?
Według mnie należy się skupić na tym, co czujemy. Bardzo często decyzję o ścieżce kariery pomagają podejmować bliscy, co nie zawsze pokrywa się z tym, czego tak naprawdę dla siebie chcemy. Jeśli podejmujemy decyzje w zgodzie z sobą, to kariera i pieniądze będą efektem ubocznym.