Olga Miedziak
Director, Quality and Compliance
Logistyka to branża typowo męska? Niekoniecznie. Firma DSV na przykładzie swoich współpracowniczek stale pokazuje, że nie płeć ma tutaj znaczenie, a wiedza i kompetencje.
Pani Olgo – pani wieloletnia kariera w firmie DSV oraz przechodzenie kolejnych jej szczebli jest niezwykłą inspiracją – dowodem na to, że powszechnie uważana za „trudną” branża może być przyjazna kobietom. Jakie silne strony organizacji, w której pani pracuje, pomogły pani w kreowaniu przyszłości zawodowej i rozwoju w firmie?
Cenię przede wszystkim to, że miałam przełożonego, który docenił moje kompetencje. Podczas tworzenia zespołu nie patrzył on na płeć, a możliwości i zasoby, które mogłyby pomóc mu w rozwinięciu biznesu. Stąd też dostając zadanie, staramy się je zrealizować szukając rozwiązań, niezależnie od tego, czy reprezentuje je kobieta, czy mężczyzna. W organizacji głównie awansowali mnie mężczyźni. Lubię z nimi pracować, aczkolwiek zarządzam zespołem, w którym jest sporo kobiet. Organizacja zatem wspiera je w działaniu.
Dodatkowo, jestem dyspozycyjna – prywatnie mam dwójkę dzieci, ale zawsze patrzyłam też na swój zawodowy rozwój i to, co mnie osobiście interesuje. Niestety czasem kobiety patrzą przez pryzmat tradycyjnej kobiecej roli jako matki, żony – warto jednak skupić się także na swoich potrzebach rozwoju.
Często spotykanym stereotypem jest ten, że kobieta nie może być kompetentnym liderem, ponieważ jest zbyt delikatna – czy na drodze do osiągniętego sukcesu i wysokiej pozycji w firmie, musiała pani mierzyć się z obalaniem mitów na temat kobiet liderek, udowodnić więcej niż mężczyzna?
Z mojej perspektywy kobietom bardzo często wmawia się, że są delikatniejsze. Widząc jednak to, ile są one w stanie realnie udźwignąć w swoim życiu, mija się to z prawdą. Sama jestem osobą, która otwarcie wyraża swoje zdanie. To, co doceniam w naszej organizacji, to bardzo duża transparentność i otwartość komunikacji. Mam taką rolę, że często muszę odmówić realizacji danego projektu bądź ustalić, jak dokładnie powinien on przebiegać. Stąd też otwartość i kompetencje pomagają mi w tym, że inni, w tym panowie, ten komunikat przyjmują i nie kwestionują go.
Sektor logistyczny jest nadal bardzo ściśle kojarzony z typowo męskim środowiskiem – jak pani na przestrzeni lat postrzega podejście organizacji do budowania kultury różnorodności?
Marzy mi się świat, w którym będziemy patrzeć przez pryzmat po prostu człowieka, a nie płci. Tak jest w DSV. Gdy dołączyłam do firmy, od początku miałam przełożonych, którzy mnie doceniali za to, co sobą reprezentuję. Trudno mi zatem określić, w jaki sposób się to zmieniało, ponieważ faktycznie dostrzegali mnie ze względu na moje kompetencje i predyspozycje osobowościowe. Teraz, gdy sama rekrutuję do swojego zespołu, biorę pod uwagę te kwestie, a nie płeć. Warto także wspomnieć, że DSV odznacza się płaską strukturą oraz transparentnością wszystkich procesów.
Od szeregowego stanowiska do dyrektora
Marta Kućmińska-Mróz
Director Key Account Management
Bardzo często widząc osobę na wysokim stanowisku, zarządzającą wieloma współpracownikami, zastanawiamy się, w jaki sposób przebiegła jej ścieżka kariery. Czy istnieją czynniki, które mogą nam sprzyjać w dojściu na szczyt?
Pani Marto – pani kariera w firmie DSV wygląda imponująco, zarówno w kontekście stażu pracy, jak i drogi, którą pani pokonała. Bez wątpienia ścieżka zawodowa jest pani ogromną zasługą, a jaką rolę w jej przejściu odegrała sama organizacja?
Miałam szczęście trafić do organizacji, która jest niezwykle dynamiczna. I to właśnie z tym dynamizmem i otwierającymi się przede mną możliwościami wiąże się moja ścieżka kariery. Dodatkowo wpłynęła na nią również otwartość, którą trzeba było się wykazać oraz chęć do rozwoju i podjęcia nowych wyzwań. Gdy w 2002 roku trafiłam do DFDS Transport (obecnie DSV), zostałam zatrudniona na stanowisko asystentki działu sprzedaży – obecnie jestem dyrektorem do spraw sprzedaży w transporcie. Jak widać, ta droga była długa, ale dawała mi świetną perspektywę dla dalszych stanowisk zarządzających zespołem lub większą częścią organizacji. To daje lepsze zrozumienie funkcjonowania całej organizacji, większą empatię dla osób działających na podstawowych stanowiskach i wsparcie dla nich. Sama organizacja, DSV wyróżnia się przede wszystkim otwartością – jeśli z różnych powodów chciałam zmienić lokalizację, firma dawała mi taką możliwość. Dzięki temu mogłam pracować w wielu zespołach, poznawać różne style zarządzania. DSV, mimo że jest międzynarodową korporacją, zna swoich pracowników – cechuje się dużym naciskiem na indywidualność i kompetencje.
Z jakimi wyzwaniami muszą się mierzyć kobiety w transporcie?
Transport, czy też logistyka, to bardzo wrażliwy sektor. Wyzwania, które są stawiane, w dużej części łączą się z sytuacją geopolityczną w kraju i na świecie. Transport musi się dostosowywać – wymagane jest podejmowanie szybkich decyzji i przezbrajanie się, czyli zmiana kierunku działań. Bardzo ważne jest wyczucie klientów oraz znajomość oczekiwań rynku.
Branża TSL nadal powszechnie uważana za męską staje się coraz bardziej atrakcyjna dla silnych i ambitnych kobiet – za co ceni pani swoje środowisko pracy i jakie cechy w pani opinii pomagają kobietom w rozwoju w sektorach stereotypowo postrzeganych jako wyłącznie męskie?
Na początku mojej kariery w logistyce było to bardzo zdominowane przez mężczyzn środowisko. Teraz się to znacznie się zmieniło. Kobiety są silne, ambitne i nie boją się pracować w takiej branży. Świadczyć o tym może również opinia jednego z moich nowych współpracowników, który zapytany przeze mnie, jak odbiera on firmę DSV, odpowiedział, że jest zaskoczony, jak wiele na stanowiskach kierowniczych w DSV pracuje kobiet. Było to dla mnie pozytywne podsumowanie – poczułam, że pracuję w organizacji, która realnie daje możliwości kobietom i je docenia.